Ekstraklasa. Polska Liga Żeglarska.
Fragment tekstu pochodzi z portalu Legioniści z wywiadu Bodziacha z Jakubem Pawlukiem: "To co chyba cieszy najbardziej, to srebrny medal PEŻ. W tych rozgrywkach pięliście się rok po roku, aż w końcu wywalczyliście srebro. Przed ostatnimi startami wcale nie byliście pewni miejsca na podium, tymczasem nie tylko wywalczyliście medal, to jeszcze srebrny.
- Srebrny medal Ekstraklasy żeglarskiej przed sezonem bralibyśmy w ciemno - mieliśmy różnego rodzaju komplikacje i zmiany w składzie. Zaskoczyły nas pewne procedury Ekstraklasy. Natomiast już w trakcie sezonu, apetyt rósł w miarę jedzenia. Czuliśmy, że jesteśmy mocni. W Gdyni i Świnoujściu, czyli w połowie cyklu, gdzie zajęliśmy dwukrotnie 4-te miejsce, wiedzieliśmy, że to wypadek przy pracy i jesteśmy na tych miejscach tylko i wyłącznie chwilowo. Przypomnę, że w Gdyni na remisie z trzecim, w Świnoujściu przez dyskwalifikację w jednym biegu spadliśmy z drugiego miejsca. W Szczecinie musieliśmy więc pokazać klasę, ekstra-klasę, co się udało - dzięki drugiemu miejscu także w całym cyklu, zajęliśmy drugą lokatę, zdobywając tym samym klubowe wicemistrzostwo Polski.
Celem na kolejny sezon będzie prawdopodobnie poprawienie wyniku i walka o złoto?
- Taki mamy plan - muszę zauważyć, że z roku na rok poprawiamy nasz wynik, więc nie widzę innej opcji jak zwycięstwo! Dodatkowo chcemy awansować do ścisłego finału żeglarskiej Ligi Mistrzów i myślę, że na to postawimy duży nacisk treningowy w przyszłym sezonie.
Jak ocenicie wynik osiągnięty w tym sezonie w Lidze Mistrzów? Czego zabrakło, oprócz oczywiście doświadczenia na takich akwenach?
- Przede wszystkim zabrakło doświadczenia na jachtach klasy J70, na których pływaliśmy po raz pierwszy. Przez to nie nastawialiśmy się na świetny wynik, jednak po cichu liczyliśmy na awans do finałów. Zabrakło opływania i trochę szczęścia na akwenie rzeki Newy w centrum Sankt Petersburga. Zwłaszcza z niechęcią lokalnych fanów Zenita (śmiech). Wiemy jednak, gdzie popełniliśmy błędy i za rok postaramy się ich ustrzec. Dzięki drugiemu miejscu w tegorocznej Ekstraklasie, znów awansowaliśmy do żeglarskiej Ligi Mistrzów w sezonie 2020.
Celem na kolejny sezon będzie prawdopodobnie poprawienie wyniku i walka o złoto?
- Taki mamy plan - muszę zauważyć, że z roku na rok poprawiamy nasz wynik, więc nie widzę innej opcji jak zwycięstwo! Dodatkowo chcemy awansować do ścisłego finału żeglarskiej Ligi Mistrzów i myślę, że na to postawimy duży nacisk treningowy w przyszłym sezonie.
Jak ocenicie wynik osiągnięty w tym sezonie w Lidze Mistrzów? Czego zabrakło, oprócz oczywiście doświadczenia na takich akwenach?
- Przede wszystkim zabrakło doświadczenia na jachtach klasy J70, na których pływaliśmy po raz pierwszy. Przez to nie nastawialiśmy się na świetny wynik, jednak po cichu liczyliśmy na awans do finałów. Zabrakło opływania i trochę szczęścia na akwenie rzeki Newy w centrum Sankt Petersburga. Zwłaszcza z niechęcią lokalnych fanów Zenita (śmiech). Wiemy jednak, gdzie popełniliśmy błędy i za rok postaramy się ich ustrzec. Dzięki drugiemu miejscu w tegorocznej Ekstraklasie, znów awansowaliśmy do żeglarskiej Ligi Mistrzów w sezonie 2020.